1. Wstęp 

Według statystyk Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej i „Małego rocznika statystycznego Polski 2019” w Polsce w 149,5 tys. pożarów w 2018 roku zginęło 527 osób, a 4579 zostało rannych (w tym 406 ratowników i 241 strażaków). Niekiedy jednak, pomimo znalezienia zwłok w pogorzelisku, bezpośrednią przyczyną zgonu nie było działanie płomieni czy gorąca. Ze względu na wysoką temperaturę ognia i sposób jego oddziaływania na tkanki zdarza się, że właśnie za pomocą pożaru przestępcy próbują zatrzeć ślady, bądź znamiona czynu zabronionego.
 
Bazując na definicji wg Encyklopedii PWN pożar jest to:„niekontrolowany proces spalania zachodzący poza miejscem do tego celu przeznaczonym, przynoszący straty materialne; towarzyszy mu występowanie czynników szkodliwych, takich jak: płomień, wzrost temperatury, dym, wybuchy, iskry, toksyczne produkty spalania, a w konsekwencji np. naruszenie konstrukcji budowlanych i urządzeń technol., zniszczenie  upraw lub lasu”, co uzmysławia, że ciało zostało poddane nie tylko działaniu temperatury czy bezpośrednio płomieni, ale również czynnikom towarzyszyszącym ogniu – spadających lub rozpadających się elementów otoczenia (Jakliński i in., 1983). Dodatkowo uszkodzenia śladów mogą być też spowodowane przez działania gaśnicze – ogromne ilości wody, jej ciśnienie, czy chemiczne substancje, które z reguły są przyczyną zatarcia lub zniszczenia dowodów (Karwowska, 2015).
 
2. Stopnie i charakterystyka oparzeń termicznych 
 
Zanim zostanie poruszona tematyka samych zwłok i związanych z nimi problemów techników kryminalistyki oraz sposobów określania przyczyn zgonu należałoby omówić poszczególne stadia oparzeń cieplnych, pojawiających się w momencie kontaktu pośredniego lub bezpośredniego skóry, bądź głębszych warstw tkanek, z ogniem i jego elementami składowymi. Stopień oparzenia tkanek jest wypadkową zarówno wysokości temperatury jak i czasu ekspozycji na czynnik termiczny (Jakliński i in., 1983).
 
Wyróżniamy IV stopnie oparzeń termicznych.
 
Cechami oparzenia I stopnia jest rumień, bolesność skóry, obrzęk, jednak brak pęcherzy. Zmiany dotyczą tylko warstwy naskórka. Kolejnym, II stopniem, objęte są nadal tkanki niegłębokie. Następuje zniszczenie, a w dalszym etapie obumarcie powierzchownej warstwy skóry i uszkodzenie ścianek naczyń krwionośnych. Głębokość zniszczeń tkankowych nie dochodzi ani do mieszków włosowych ani gruczołów potowych. Charakterystyczne jest wytworzenie się płynu tkankowego i pojawienie się w związku z nim pęcherzy. W III stopniu oparzeń uszkodzeniu podlegają już nie tylko głębokie tkanki skóry i jej składniki dodatkowe, ale też warstwy tłuszczowe. Ze względu na oddziaływanie cieplne dochodzi często do zmian zakrzepowych w naczyniach krwionośnych. Z powodu zniszczenia nerwów skórnych nie występuje już nawet reakcja bólowa (Chomoncik, 2013).
 
Ostatni wyszczególniony stopień oparzeń termicznych, IV, to już głębokie zniszczenia skóry, mięśni, kości i pozostałych tkanek. Jest on niemalże równoznaczny ze zwęgleniem poparzonego obszaru ciała. Niedotlenienie tkanek, ich miejscowe zniszczenie, a także znaczne odwodnienie prowadzą do wstrząsu i bezpośredniego zagrożenia życia. Organizm rozpoczyna metabolizowanie spalonych elementów ciała, a przedostające się do krwi toksyny białkowe, pochodzące z rozpadu białka, zaczynają krążyć po organizmie prowadząc do uszkodzenia narządów wewnętrznych, np. nerek (Bieniek, 2014). Oparzenia III i IV stopnia są na tyle poważne, że obrażenia mogą być przyczyną śmierci nawet kilka czy kilkanaście dni później, w zależności od wpływu na pozostałe organy wewnętrzne oraz rozwinięcia stanu zapalnego (DiMaio i in., 2008). Przy tego typu obrażeniach spowodowanych wysoką temperaturą należy również pamiętać o możliwości poparzenia dróg oddechowych, które stanowią nawet do 30% wszystkich urazów termicznych. Oparzenia te zmniejszają szanse na przeżycie osoby, ze względu na wysokie prawdopodobieństwo rozwinięcia się bakteryjnego zapalenia płuc lub pojawienia się ostrej niewydolności oddechowej. Wymienione choroby układu oddechowego pogarszają rokowania osoby chorej, i zwiększają śmiertelność przy tego typu oparzeniach aż do 35-39% (Wróblewski i in., 2011).
 
3. Przyczyny pożarów 
 
Istotne jest też miejsce znalezienia zwłok w pogorzelisku. Położenie ciała w przestrzeni domowej, może nakreślić wstępną hipotezę przyczyny zgonu, ponieważ ogień zazwyczaj zaprószają domownicy w miejscach, gdzie trzymane są źródła ciepła, czy ognia. Najczęstszą przyczyną pożaru jest bowiem wypadek z winy ludzkiej 65% pożarów (Guzewski, 2016) i nieumyślne zaprószenie ognia przez niezachowaną ostrożność przy takich rzeczach, jak świeczki, zapałki, kadzidełka czy lampy. Powszechnym zjawiskiem jest też zaprószenie ognia niedopałkiem papierosa przez osoby znajdujące się pod wpływem alkoholu. Osoby takie nie są w stanie bardzo często racjonalnie wnioskować, a ich myślenie staje się płytsze i bardziej powierzchowne, z upośledzonym procesem myślowym przyczynowo-skutkowym (Kaczanowski, 1954). W związku z tym z zasady wykonuje się testy na obecność alkoholu u denata – próbki pobiera się z krwi, moczu, płynu mózgowo-rdzeniowego, a także ciała szklistego gałki ocznej (Jakliński i in., 1983). Kolejnymi przykładami winy ludzkiej są chociażby wypadki przy przyrządzaniu posiłków czy zabawy z ogniem dzieci (Guzewski, 2016) 
 
4. Pozycja zwłok i wygląd tkanek poddanych elementom pożaru 
 
Zanim ciało zostanie poddane ocenie medyka sądowego, niezbędne jest zarejestrowanie pozycji ofiary w miejscu jej znalezienia lub tuż po wydobyciu zwłok z pogorzeliska. Jest to konieczne, ponieważ w dalszych etapach może dojść do odpadania najbardziej spalonych części ciała, co może utrudnić wyjaśnienie zarówno okoliczności zdarzenia, jak i identyfikację zwłok. Jednym z częstszych ułożeń zwłok jest pozycja kolankowo-łokciowa, zwana także „pozycją bokserską”. Jest ona spowodowana silnym skurczeniem mięśni szkieletowych, podyktowanym koagulacją białek mięśniowych na skutek wysokiej temperatury, co prowadzi do skrócenia włókien mięśniowych, a w efekcie (z powodu przewagi mięśni zginaczy nad prostownikami) przyjęcia ustawienia zgięciowego kończyn. Pomimo, że pozycja ta wygląda na pozycję obronną, jest ona spowodowana tylko i wyłącznie oddziaływaniem ognia na ciało i nie jest odzwierciedleniem przedśmiertnej pozycji ofiary (Di Maio, 2008). 
 
Skutkiem działania płomienia jest również zmniejszenie rozmiarów ciała, bądź jego poszczególnych części. W wyniku wypalania się składników organicznych oraz obkurczania tkanek pod wpływem wysokiej temperatury, skomplikowane jest określenie wieku, gdyż istnieje możliwość nieprawidłowego ocenienia chociażby skurczonych gruczołów sutkowych czy prącia i w ten sposób błędnego wywnioskowania młodego wieku ofiary (Jakliński i in., 1983). Ze względu na kurczenie się tkanek, częstym widokiem u zwłok na pogorzelisku jest rozerwana skóra i mięśnie. Są to pęknięcia skórne, najczęściej spotykane w obrębie nadgarstków, głównie linijne, przypominające rany cięte czy rąbane (Jakliński i in., 1983), przez co bardzo trudno jest jednoznacznie wskazać (lub wykluczyć) czynnik ludzki, przy powstawaniu tych pęknięć. Wyjątkiem, gdzie skóra nie musi być popękana ani nawet wyglądać na poddaną działaniu ognia, jest sytuacja, gdy ofiara leżąc, przylegała do płaskiej, równej powierzchni. W takich okolicznościach, nawet przy istotnym stopniu zwęglenia reszty ciała, skóra w miejscu kontaktu z podłożem może być dobrze zachowana.
 
W przypadku przebywania zwłok w ogniu przez dłuższy czas, skóra może oddzielić się od mięśni lub ulec całkowitemu spaleniu, odsłaniając mięśnie. Te również, ze względu na budowę (oprócz rozdarć włókien) mogą ulec spopieleniu, odsłaniając organy wewnętrzne (które pod wpływem wysokiej temperatury twardnieją) lub kości (Di Maio i in., 2008).
 
5. Kość jako nośnik wielu informacji 
 
Jeśli mówimy o kośćcu, to jest on najbardziej odpornym na działanie temperatury elementem ludzkiego ciała. Zmiany w kościach następują w czterech etapach: odparowanie wody, utrata komponentów organicznych, utrata węglanów i topienie się kryształków, wytrącanych we wcześniejszym etapie ze składników mineralnych kości (Nikita, 2017). Oczywiście istnieje możliwość całkowitego spopielenia kości, jednakże wymagałoby to utrzymywania ich w ogniu dłuższy czas w bardzo wysokiej temperaturze. Czas spalania kości jest ściśle skorelowany z ich grubością, wielkością, gęstością, a także ilością tkanek miękkich pokrywających je. Dlatego zdarza się, że zwłoki dostarczane do badań pozbawione są najbardziej dystalnych części kończyn górnych i dolnych, gdyż te nie tylko zbudowane są z kości o niewielkich rozmiarach, ale również pokryte są niewielką masą mięśniową czy tłuszczową – podobnie stać się może z ciałami dzieci w okresie niemowlęcym.
 
Ze względu na ich drobną budowę zdarza się, że zamiast znalezienia zachowanego chociażby szkieletu, należy wyodrębnić elementy kostne ze znajdującego się w pogorzelisku popiołu. Oddziela się go wtedy od części szczątków, ze szczególną ostrożnością, przez specjalne sita (Marcinkowski, 2000). Z punktu widzenia identyfikacji zwłok, kości mogą mieć ogromne znaczenie, gdy ciało zostało poddane działaniu płomieni. DNA pozyskane z dobrze zachowanych elementów szkieletu, lub tylko częściowo spalonych, daje nawet wiarygodne wyniki. Niestety, kość zwęglona praktycznie nie jest już nośnikiem żadnej informacji genetycznej mogącej przydać się przy identyfikacji ofiary (Schwark i in., 2011).
 
Z punktu widzenia kryminalistycznego kości mogą być ogromnym nośnikiem informacji w przypadku próby określenia bezpośredniej przyczyny zgonu. Pomimo uszkodzeń, jakie płomień dokonuje na powierzchni i w strukturze kości - w tym pęknięć, złamań i ubytków - nie niszczy on śladów od urazów spowodowanych narzędziem ostrym oraz śladów balistycznych. Co do tych ostatnich, eksperyment Alberto Amadasiego na częściach bydlęcych wykazał, że nawet po poddaniu działaniu ognia, można było zaobserwować ślady smolne na postrzelonej z broni palnej kości (Imaizumi, 2015). Badania przeprowadzone na 40 czaszkach ludzkich dowiodły również, iż po zrekonstruowaniu kości wyciągniętych z ognia, można było nadal zidentyfikować wcześniej zadane obrażenia (Pope i in., 2004). Tego typu dowody wskazywałyby na obecność i ingerencję osób trzecich w śmierć denata.
 
6. Czaszka i krwiak nadtwardówkowy 
 
W wyniku działania gorąca na czaszkę, na jej blaszce zewnętrznej pojawiają się liczne pęknięcia, a po zaledwie 20 minutach w ogniu blaszka ta może ulegać rozpadowi, odsłaniając kości pokrywy czaszki. Jeśli zwłoki znajdowały się w ogniu na tyle krótko by nie spopielić czaszki i nie doprowadzić do odparowania/spalenia większej ilości mózgu, to po otwarciu w okolicach (najczęściej) płatu czołowego, ciemieniowego i skroniowego będzie można zaobserwować powstały krwiak nadtwardówkowy. Krwiak ten najczęściej powstaje na skutek jednego z dwóch czynników zewnętrznych. Pierwszym w większości przypadków jest uderzenie w kość skroniową i uszkodzenie jednej z tętnic, w wyniku, czego dochodzi do krwawienia tętniczego gromadzącego się między oponą twardą a kością czaszki (Kobylański, 2012).
 
Drugim, bardziej istotnym czynnikiem, jest działanie na głowę wysokiej temperatury płomienia. Następstwem tego jest kurczenie się tkanek wewnątrzczaszkowych i przemieszczanie się płynów, w tym głównie krwi. Ta z kolei napływa i gromadzi się również między oponą twardą a kością, do czego dochodzi nawet pośmiertnie. Elementem różnicującym te dwie zmiany, jest obecność tłuszczu w krwiaku pośmiertnym, który wpływa też na zmianę koloru na malinowoczerwoną, i daje całemu krwiakowi obraz „tłustej galarety” (Jakliński i in., 1983). 
 
7. Pożar jako przyczyna zgonu czy próba zatarcia śladów – kryminalistyczne metody pozyskania informacji 
 
Jedną z niewielu pozostających do omówienia zewnętrznych oznak, czy ofiara żyła w trakcie trwania pożaru, jest obecność jasnych smug na skórze powiek. Nie występują one zawsze i można je zauważyć, kiedy twarz nie uległa daleko idącemu procesowi spalania. Smugi te są spowodowane odruchem warunkowym, jakim jest zaciskanie powiek w kontakcie z płomieniem czy bardzo gorącym powietrzem. Również w workach spojówkowych nie powinna występować sadza – jej obecność przemawiać będzie za faktem, że dana osoba była już martwa, zanim płomień do niej doszedł (Jakliński i in., 1983). Z kolei w tchawicy i oskrzelach obecność sadzy wskazuje na działanie płomieni jeszcze za życia ofiary. Podczas fazy wdechu następuje zaczerpnięcie powietrza wraz z cząstkami sadzy i nadpalonych materiałów również do dolnych dróg oddechowych, ale dopiero ich obecność w drobnych oskrzelach czy pęcherzykach płucnych jest dowodem bezspornym na to, że dana osoba nadal żyła w trakcie pożaru. Jest to spowodowane możliwością wniknięcia malutkich cząsteczek ww. substancji do jamy nosowo-gardłowej czy krtani nawet po śmierci denata (Marcinkowski, 1983).
 
Znacząco bardziej wiarygodnym indykatorem jest obecność sadzy w przełyku – zachowany odruch przełykania nie pozostawia wątpliwości, co do tego czy ofiara żyła w momencie trwania pożaru. Równie istotnym jest wykazanie hemoglobiny tlenkowęglowej (karboksyhemoglobiny) we krwi zwłok. Jej obecność dowodzi, że ofiara żyła i oddychała w atmosferze nasyconej tlenkiem węgla. Stężenie karboksyhemoglobiny we krwi dopiero powyżej 10% wskazuje na wymianę gazową w pomieszczeniu zanieczyszczonym czadem. Próg ten podyktowany jest występowaniem we krwi stężeń niższych niż dziesięcioprocentowych u osób będących nałogowymi palaczami (Raczkowska, 2012). Wysokie stężenie COHb we krwi nie jest trudne do osiągnięcia przez organizm przy występowaniu elementów pożaru – tlenek węgla cechuje się, bowiem ponad 200 razy większym powinowactwem do hemoglobiny aniżeli tlen. Na dodatek dysocjacja karboksyhemoglobiny następuje 10 razy wolniej niż oksyhemoglobiny, co blokuje niejako możliwość przyłączania do krwi cząstek tlenu (Nieścior, 2013). Najbardziej wrażliwymi na uszkodzenia poprzez zatrucie tlenkiem węgla są ośrodkowy układ nerwowy i serce (Obara i in., 2017). Dochodzi do spowolnienia czynności organizmu, potęgowania senności, a w konsekwencji do utraty przytomności i bardzo często do zgonu. Jeśli nawet zwłoki zostaną poddane bezpośredniemu działaniu płomienia, to na podstawie stężenia karboksyhemoglobiny będzie możliwe wywnioskowanie bezpośredniej przyczyny zgonu, jaką będzie zaczadzenie. Zatem niski wskaźnik COHb może sugerować zabójstwo, które jedynie próbuje być zamaskowane pożarem. Wyjątkiem będzie relatywnie niski wynik w przypadku samopodpalenia, gdzie ofiara ginie z powodu bezpośrednich obrażeń termicznych nim dojdzie do wysycenia krwi tlenkiem węgla (Raczkowska, 2012).
 
8. Podsumowanie 
 
Wymienione cechy zwłok oraz sposoby określenia przyczyny śmierci znalezionych denatów są najbardziej powszechnymi i wystandaryzowanymi. Należy jednak pamiętać, że wszystkie procesy rozpadu, rozkładu, palenia i innych nie zachodzą identycznie dwukrotnie w żadnej sprawie. Na zachowanie się tkanek ma każdorazowo wpływ ogromna ilość zarówno czynników zewnętrznych (takich jak charakterystyka budynku czy miejsca, klimat, wilgotność, usytuowanie, czas bezpośredniej ekspozycji ciała na czynnik destrukcyjny, obecność i jakość odzieży ubranej), jak i wewnętrznych. Do tych drugich należy zaliczyć właściwości osobnicze każdego człowieka, jego wielkość, wagę, sprawność organizmu, grubość poszczególnych tkanek, podatność organizmu na konkretną substancję i wiele innych. Identyfikacja ofiar może być też znacznie utrudniona przez zbyt znaczące zniszczenie fragmentów ciała, które – dobrze zachowane - mogłyby doprowadzić do pozyskania z nich materiału genetycznego. Sam pożar jednocześnie doprowadza do destrukcji otoczenia, walenia się elementów budynku, a urazy powstałe w ten sposób, ciężko wyodrębnić od powstałych przeżyciowo.
 
Nieporuszona w treści głównej artykułu, ale zasługująca na podkreślenie, ze względu na swoją istotność, jest też współpraca służb. Straż Pożarna jest w stanie dostarczyć informacji o miejscu ogniska zapalnego i kierunku rozprzestrzeniania się ognia, co w połączeniu z zebranymi informacjami techników, może pomóc nakreślić przebieg zdarzenia i wskazać możliwość udziału w zajściu osoby trzeciej. 
 
9. Literatura
 
  • Bieniek J., 2014. Oparzenia i odmrożenia – przyczyny, objawy, sposób postępowania. Szkoła Policji w Katowicach: 6-7.
  • Chomoncik M., 2013. Ratownictwo Medyczne w Krajowym Systemie RatowniczoGasniczym cz III „Bezpieczeństwo i Technika Pożarnicza”. BiTP 3/2013, CNBOP-BIP: 135-136.
  • DiMaio V., DiMaio D., 2008. Medycyna sądowa. Wydawnictwo Medyczne Urban & Partner: 346-348.
  • Encyklopedia PWN, https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/pozar;3961438.html dost. 27.04.2020r.
  • Guzewski P., 2016. Pożary w świetle statystyk światowych - Czerwona księga pożarów TOM II, CNOP-BIP: 299.
  • Imaizumi K., 2015. Forensic investigation of burnt human remains. Research and Reports in Forensic Medical Science: 70-71.
  • Jakliński A., Kobiela J., Jaegermann K., Marek Z., Tomaszewska Z., Turowska B., 1983.
  • Medycyna sądowa wydanie IV. Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich: 182.
  • Kaczanowski F., 1954. Prawda o alkoholu wydanie II. Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich: 8.
  • Karwowska K., Gawliński A., 2015. Kryminalistyczne i sądowo-lekarskie aspekty badania zwłok ofiar pożarów. Studenckie Zeszyty Naukowe, zeszyt 27: 32-36
  • Kobylański L., 2012. Postępowanie ratownicze w urazach czaszkowo-mózgowych Zeszyty Naukowe nr 2(12). Wyższa Szkoła Medyczna w Legnicy: 40-42
  • Mały rocznik statystyczny 2019, Główny Urząd Statystyczny: 75.
  • Marcinkowski T., 2000. Medycyna sądowa dla prawników tom I. Przedsiębiorstwo Wydawnicze „Ars boni et aequi”: 264-267.
  • Nieścior M., Jackowska T.,2013. Zatrucie tlenkiem węgla. Borgis – Postępy Nauk Medycznych 7/2013: 519-522.
  • Nikita E., 2017. Osteoarchaeology: A Guide to the Macroscopic Study of Human Skeletal Remains. Academic Press: 85-87.
  • Obara K., Budrewicz S., Waliszewska-Prosół M., Rojek A., Ejma M., 2017. Toksyczne uszkodzenie mózgu z dominującym zespołem pozapiramidowym i amnestycznym w następstwie zatrucia tlenkiem węgla. Polski Przegląd Neurologiczny Via Medica; 13 (2): 82–87.
  • Pope EJ., Smith OC., 2004. Identification of traumatic injury in burned cranial bone: an Experimental Approach. Journal of Forencis Sciences: 2-3
  • Raczkowska Z., Borowska-Solonynko A., Samojłowicz D., 2012. Obecność sadzy w drogach oddechowych i przełyku jako element opiniowania na temat przyżyciowego przebywania w atmosferze pożaru. Polskie Towarzystwo Medycyny Sądowej i Kryminologii: 22-28
  • Schwark T., 2011. Reliable genetic identification of burnt human Romains. Forensic Science International: Genetics 5(5): 399
  • Wróblewski P., Knefel G., Trzaska M., Kawecki M., Nowak M., Kozielski J., 2011. Oparzenia Dróg Oddechowych. Via Medica: 2.
  • Wypadki z ludźmi podczas pożarów i miejscowych zagrożeń w rozbiciu na województwo KG PSP https://www.straz.gov.pl/download/4291.xlsx dost. 27.04.2020r.

Autor: Ewa Susmarska
 
Opublikowano w: Wysoczański T., Nauki przyrodnicze i medyczne Część II, [w:] Nauka, Badania i Doniesienia Naukowe 2020, Idea Knowledge Future, Świebodzice 2020 r.